1. |
brak snów
03:00
|
|||
I cant dream no more
My emotions are reduced to the two or five
Vibin with the clock
Im gettin colder everytime I speak with god
Brak snow czy snu
To stalo sie normą to stalo sie normą
Brak snow czy snu
To stalo sie normą to stalo sie normą
Wolności nie ma
Policja myśli trzyma ją
Wolności nie ma
Policja myśli trzyma ją
Zatopioną, zatopioną, zatopioną
Gdzieś pod wodą
Every bloodline will end once
We are waiting till world get rid of us
Przytłacza mnie nijakość istnienia którą zaserwowałem sobie sam
Mógłbym zastanawiać się nad innych życia tonem w końcu nie do końca płonę sam
Chuj w twoje trzecie oko, nie otwieraj ran które tak niedawno zasklepiłem
|
||||
2. |
||||
stoję, nad krawędzią tego świata kiedy toniesz
wasze ideały już nie będą moje
zagrożeniem mogą być dla was nie dłonie
ale zwykłe słowa i myślenie tylko o sobie
i aint gonna crawl to my house
i aint gonna stay where you like
i aint gonna hide why i laugh, why i cry, why i die, nie powiele błędów setek z was
ograniczasz moje mysli kiedy nie wchodzę w twą drogę
przejęty mym losem bardziej niż twój bóg twoim głosem
martwe ideały krzyczą twoją twarzą że chcą zdechnąć
pale nielegalność na ich grobie lekko szepcąc
szkodliwość społeczna zerowa lub niska,
ty pierdolisz wszystko co cie może choć trochę uciskać
strach o przyszłość twoich dzieci, myslisz ze nie znajdą swojej drogi
ale nie zezwalasz na nauke jak się ruchać bez choroby
i aint gonna crawl to my house
i aint gonna stay where you like
i aint gonna hide why i laugh, why i cry, why i die, nie powiele błędów setek z was
Świadomość społeczna zerowa lub niska
Nikt nie będzie ciebie zmuszał, nie musisz być jak policjant, nie wiesz co dla ciebie dobre, nie wiesz co jest dla nas złe, chore myśli wysokości ciągle przytlaczaja mnie
|
||||
3. |
zawitała
03:36
|
|||
Zimny dzień
Zimna fala
Zimny wiatr
Pusta chata
Zimny dzień
Zimna fala
Zimne ciało
Zawitała
Zima życia wita wcześniej niż ty oczekujesz jej
Lute prądy wiatru mrożą kości
Tańczą przez brunatną mgłe
Ekstaza przykrywa oczy widze tylko cień
Przepaliłem swoje ciało nie zostalo duzo mnie
Kolorowy cień wabi odcieniami czerni, złota purpury i krwi
Na ciemnyn obszyciu trumny ulozylem laury z lisci win
Zimny dzień
Zimna fala
Zimny wiatr
Pusta chata
Zimny dzień
Zimna fala
Zimne ciało
Zawitała
Słysze światło
Widze dźwięk
Rośliny porosły gwiazdy, rzucają zielony cień
Grzybnia wolno wrasta w skalp, powoli mi co raz lżej
Symbioza przychodzi trudno kiedy trwam
Obserwuje zarodniki odrodzenie sie ponownie
Obok mnie jak za grzech
Gnije w srodku I na zewnatrz psylocyba I omamy odwracają mnie
|
||||
4. |
ognia daj!
01:49
|
|||
Imma void, Imma void with the hole in my heart
Kwiatów trzask, brokat gasł, światła zeszły w dalszy plan
Ognia daj, palę stuff, ogień widzę jego trzask
Brokat świeci na mej skórze ślepi oczy wokół nas
deszcz ochładza ja nie trwam
lepie się rozmywam crust
przerwa proszę ciężko trwać
plany mi rozmywa czas
Ognia daj!
Palę stuff
Żółty stuff
Biały stuff
Czarny stuff
Palę kwiat
Żółty kwiat
Biały kwiat
Czarny kwiat
Piękny kwiat
Martwy kwiat
Gnije w nocy i za dnia
Gnije w nocy i za dnia
Moja krew wycieka, zarżnę strach
Uciekam ze świata gdzie brata nie kocha brat
|
||||
5. |
CYJAN
03:28
|
|||
Cyjan wypełnia me żyły
Szare bloki gniją długo, nie potrafię razem z nimi
Żółty kwiat biały kwiaty czarny kwiat
CZARNY KWIAT
Kończę siebie, kończę świat, kończę, raus!
Kończę siebie kończę świat jakieś dziecko patrzy w moje okno kiedy biorę stuff
Lekko drgam, przelewalem swoją gorycz już zbyt długo żeby stać, wdycham stuff, duszę siebie lekko średnio ciężko w chuj ale trwam
Cyjanek wypełnia żyły
Trójząb z wilczych kłów przebija me płuca
Wino na mej skórze, dyfuz z krwią jakbym zbłądził z nią
Zlałem wszystko w jeden blok
Jeden skok, swąd mych zwłok
Chodnik to mój nowy dom
Plamie datę krwią, idzie do mnie krąg
Zlałem wszystko w jeden blok czujesz swąd
Został Jeden krok kurwo jeden krok
Kończę siebie kończę świat jebać trąd
|
Streaming and Download help
If you like Happyboys, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp